piątek, 14 czerwca 2019

To nie kradzież!

W ostatnich czasach coraz częściej obserwuję próbę zwalczania oglądania filmów i seriali z nielegalnych źródeł (głównie na grupach na Facebooku). Wspieram tę inicjatywę i myślę, że warto założyć konto na Netflixie, Amazon Prime czy HBO GO. Jeśli korzystamy z nielegalnych stron, nie jesteśmy wliczani do oglądalności, więc nic dziwnego, że seriale mogą być kasowane. Tworzenie zajmuje czas i pieniądze, więc jeśli dochody nie są zadowalające, twór ma krótki żywot. Jednak zgrzytam zębami i nie mogę dłużej siedzieć cicho, gdy widzę, jak oglądanie czy ściąganie filmów w internecie jest nazywane kradzieżą. Oglądanie filmów i seriali na nielegalnych stronach, to NIE jest kradzież!

kaboompics

Jakiś czas temu trafiłam na taki post na jednej z serialowych grup na Facebooku:

screen z Facebooka

Trzeba zacząć od początku, czyli odpowiedzieć na pytanie, co dokładnie znaczy akt kradzieży.

Definicja kradzieży według Gazety prawnej:
(podstawa prawna: Art. 278 ustawy z 6.06.1997 – Kodeks karny)
[Kradzież] To przestępstwo polegające na zaborze w celu przywłaszczenia cudzej rzeczy ruchomej. Przedmiotem kradzieży może być tylko rzecz ruchoma, cudza, przedstawiająca wartość materialną, możliwą do wyrażenia w pieniądzu. Przedmiotem kradzieży może być rzecz ruchoma będą czyjąś własnością lub znajdująca się w czyimś posiadaniu. Cechą kradzieży jest zabranie rzeczy od dotychczasowego posiadacza. [...] Koniecznym warunkiem przestępstwa kradzieży jest, aby sprawca działał z zamiarem trwałego pozbawienia właściciela rzeczy możności dysponowania tym mieniem. 

Po pierwsze, można powiedzieć, że film czy serial nie jest rzeczą ruchomą. Po drugie, oglądanie w Internecie to nie jest zabranie filmu od twórców. Osoba puszczająca sobie film czy serial w domu robi to dla siebie, nie chce trwale pozbawić innych tej przyjemności — w tym właścicieli. W dodatku nawet udostępnianie czyjejś pracy na nielegalnych stronach nie jest kradzieżą, ponieważ twórcy nadal mają to, co stworzyli, nadal mają dostęp do swojego tworu. Nie są tego pozbawieni i ich film nie traci na wartości. Owszem, udostępnianie bez zgody na dystrybucję jest nielegalne, ale dotyczy to praw autorskich — nie będę się w to zagłębiać tutaj. Oglądanie na takich stronach dlatego nie jest kradzieżą, ani nawet popieraniem kradzieży — jak ktoś twierdził na Facebooku (i wiele osób w komentarzach podzielało to zdanie).

Natomiast zabranie chleba ze sklepu jest kradzieżą. Jest to rzecz ruchoma, należąca do sklepu, a jej wartość materialną można wyrazić w pieniądzu. Zabranie chleba trwale pozbawia sklep danego bochenka. Tu sytuacja jest oczywista, jednak w żadnym wypadku nie odnosi się do oglądania z nielegalnych źródeł i próba analogii w powyższym poście jest po prostu błędna.


Prawo polskie nie jest całkowicie jasne w tej sprawie, jeszcze nie wdrożyło w życie wymagań z europejskiej dyrektywy o prawach autorskich. Narazie wydaje się, że można nadal sądzić, że samo oglądanie na pirackich stronach dla własnego użytku nie jest przestępstwem — ale samo oglądanie, nie ściąganie czy rozpowszechnianie. Udostępnianie takich treści bez zgody na dystrybucję jest oczywiście niezgodne z prawem.

Nawet kiedy prawo na ten temat się zmieni, to nadal nie będzie kradzież — będą to sprawy poruszające temat praw autorskich.


Oglądanie na takich stronach jest...
Nieuczciwe?
Niemoralne?
Może i tak, ale to nie kradzież.
Owszem, nie powinno być to zgodne z prawem, ale nie można tego zaliczyć do tego konkretnego przestępstwa.




Coraz więcej ludzi zakłada konta na legalnych platformach — i to bardzo dobrze. Nie musi być to wcale takie drogie, ludzie często dzielą konta, a mają wygodę — duży wybór rzeczy do oglądania, wszystko pod ręką, szybkie puszczanie, dobra jakość... Można być pewnym, że nie robi się nic nielegalnego i można spokojnie oglądać ofertę danej platformy. Sama z tego korzystam i nie zamierzam tego zmieniać — jest to zbyt wygodne!

15 komentarzy:

  1. Jestem z tych co filmy oglądają rzadko - jeśli już to w telewizji. Przyznaję - czasem korzystam ze stron, które udostępniają darmowe filmy do obejrzenia ze strony typu e-kino.tv chyba ona jest legalna skoro działa? Nic nie pobieram, tylko czasem obejrze (bardzo rzadko ale obejrzę) i nie rozpowszechniam dalej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej każda taka strona z darmowymi filmami jest nielegalna. To, że działa wcale nie oznacza, że jest zgodne z prawem :/
      Najważniejsze to nie pobierać i nie udostępniać, bo to jest karalne!

      Usuń
  2. To jest kradzież i popieranie kradzieży. Na portalach typu Netflix płacimy za oglądanie i Netflix płaci twórcy. Kiedy oglądamy coś nielegalnie to twórca nie dostaje wynagrodzenia. Kiedy oglądamy coś na nielegalnej stronie to wspieramy finansowo twórcę tej strony finansowo przez oglądanie reklam to motywuje taką osobę do kontynuowania procederu. Więc, to jest kradzież wynagrodzenia. Setki osób pracuje ciężko przez wiele miesięcy żeby stworzyć film i należy im się zapłata. Jak idziemy to fryzjera to płacimy za usługę a, nie wychodzimy i udajemy że wszystko jest w porządku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, że twórcom należą się pieniądze za to, co zrobili. Dlatego płacimy za bilety do kina, za Netlixa czy inną platformę. I to prawda, że nielegalne strony nie płacą twórcom - dlatego trzeba z tym walczyć i naprawdę popieram tą inicjatywę, sama płacę za legalną platformę, a do kina też chodzę.
      Jednak z obecną prawną definicją kradzieży oglądanie na nielegalnych stronach nie jest tym konkretnym przestępstwem - jak tłumaczę w poście, odbiorca korzystający z takiej strony nie zabiera danego filmu od twórców ani nie ma takiego zamiaru, więc nie można tego nazwać kradzieżą. Filmu nie można ukraść według obecnego polskiego prawa, jednak oczywiście może być to przestępstwo/wykroczenie dotyczące praw autorskich.
      Trudno tu mówić o kradzieży wynagrodzenia - jest to w pewnym sensie gdybanie. Załóżmy, że nie byłoby żadnych takich nielegalnych stron - wcale nie wiadomo, czy tacy użytkownicy skusiliby się zapłacić, by obejrzeć dany film.
      Oczywiście, przez takich użytkowników twórcy mają mniejszy zysk ze swojej pracy i serial może być skasowany, a film może nie doczekać się kontynuacji. Dlatego jak najbardziej trzeba wspierać ich kreatywność i docenić pracę poprzez zapłacenie za legalne źródła. Ludzie stojący za nielegalnymi stronami nie działają zgodnie z prawem i jest to ciągle zwalczane - wiele różnych stron jest ciągle zamykanych, a w kinach pokazują komunikaty dziękujące za wsparcie i oglądanie z legalnego źródła. Takich ludziom nie należy się zapłata za udostępnianie czyjejś pracy - jest to po prostu nieuczciwe. Więc oglądanie na takich stronach i wspieranie ich w ten sposób można określić jako niemoralne.
      Więc zgadzam się z Tobą, że twórcy na tym tracą i ich zysk jest przez to mniejszy, jednak nadal nie można nazwać tego kradzieżą w kontekście prawnym. Opierając się na innej definicji, bardziej potocznej - może, ale nie według prawa, a to właśnie na prawo powołuję się w moim poście.
      Prawo jest dosyć konkretne i trzyma się definicji. W dodatku jest też pewna kwota jako próg między kradzieżą a wykroczeniem. Każdy element danego przestępstwa musi być spełniony, by dany czyn mógł być nazwany danym określeniem. I to dlatego mówię, że to nie jest kradzież w kontekście prawnym - mam nadzieję, że jasno to podkreślam w poście.

      Usuń
  3. Ciekawe podejście do tematu, ale przyznam, że w wielu aspektach sie z toba zgadzam.
    Pozdarwiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Kwestie praw autorskich są ciągle bardzo skomplikowane, przynajmniej w Internecie. Rzeczywiście, czym innym jet kradzież, a czym innym oglądanie materiałów na nielegalnej stronie, co bardzo ładnie wytłumaczyłaś. Ale na pewno takie oglądanie wiąże się z pewnymi problemami moralnymi. Wolałabym nigdy tego nie robić... Na pewno najlepszym rozwiązaniem i jedynym, żeby czuć spokój i mieć w pełni czyste sumienie, jest wykupienie konta na płatnej platformie. Nie wiem, może powinien być jakiś sposób na blokowanie tych wszystkich nielegalnych stron, żeby nie stwarzać sytuacji, w której człowiek ma dylematy moralne... Bo wiadomo, że istnienie tych stron kusi ludzi do oglądania... Są to skomplikowane tematy... Ale napisałaś bardzo dobry artykuł. Pozdrawiam Cię serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję Ci za komentarz i za miłe słowa!
      Zdecydowanie najlepiej jest unikać takich stron.
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  5. Niestety ale to jest kradzież a mówienie, że tak nie jest to tylko usprawiedliwianie swojego cebulactwa. Łatwiej jest obejrzeć coś za darmo niż za to zapłacić, jasne. Jednak twórcy danego filmu z faktu, że się przy danym materiale bardzo napracowali, chcieliby zarabiać na oglądaniu go przez ludzi. Tworzenie filmów i przy tym nie płacenie za ich oglądanie nie miałoby sensu, bo filmy jak każdy inny produkt kultury masowej, jest tworzony w celach zarobkowych tak więc gdy twórca nie zarabia mimo, że jego film jest oglądany, to jest to zwykła kradzież. Fakt, że nie mamy kradzionej rzeczy fizycznie w domu nic nie znaczy. Korzystając z kradzionych przez kogoś dóbr jest bezpośrednim wzięciem udziału w tejże kradzieży.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam wrażenie, że nie przeczytałeś/łaś dokłądnie mojego postu. Nie "usprawiedliwiam mojego cebulactwa". Korzystam z legalnych platform. Tłumaczę tylko, że nie można nazwać tego kradzieżą według prawa. Jest to sprawa dotycząca praw autorskich. Żeby nazwać to kradzieżą, trzeba by zmienić definicję prawną. Rozwinęłam moje myśli w odpowiedzi na komentarz wyżej, ale powtórzę: twórcom należą się dochody za ich ciężką pracę i za spędzone godziny nad danym tworem, dlatego trzeba korzystać z legalnych platform, by ich wspierać. Nie można jednak nazwać tego kradzieżą wedłług prawa, chyba że przyjmiesz jakąś inną definicję.

      Usuń
  6. Ja wcale nie oglądam telewizji, a seriale najczęściej tureckie, bo jestem taką trochę romantyczką, a tam do wyboru do koloru. Są one jednak z napisami angielskimi lub rosyjskimi, często polskie grupy tłumaczeniowe dodają na yt do odcinków na oficjalnym kanale serialu na yt tłumaczenia polskie. Co do filmów, to oglądam w kinie, bo często je recenzuje. Cieszę się, że coraz więcej osób wykupuje pakiety Netflixa. To dobrze. Bardzo fajnie, że poruszasz ten temat.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję za komentarz!
      Seriali tureckich w ogóle nie znam, oglądam głównie brytyjskie, amerykańskie i francuskie ;) Super że mają własne oficjalne kanały na yt!
      Filmy też ostatnio najczęściej oglądam w kinie, a oprócz tego czasem na wykupionej platformie.
      Też się cieszę!
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
    2. To właśnie w tureckich serialach jest fajne, że prawie każdy ma swoje konto na YouTube, gdzie producent serialu zamieszcza odcinki po ich emisji w telewizji. Szkoda, że w Polsce tak nie ma. Już wolałabym jakieś seriale polskie na YouTube oglądać, niż na ich platformach, gdzie czas reklam wynosi czasami nawet z 5 minut, a jak ktoś ma słabszy internet to trwa to wieczność.

      Usuń
  7. Ja głównie korzystam z netflixa i to te filmy zawsze polecam do oglądania. Skupi się w sumie na serialach, ale czasami Netflix nie oferuje tych filmów czy seriali, które bym chciała obejrzeć, a nie stać mnie na inne strony oferujące akurat te filmy, więc nielegalne strony są czasami przydatne.
    Przydałby się system od twórców filmów i seriali. Powinni sami tworzyć stronę, która udostępnia film i dawać tam możliwość płacenia za oglądanie. Nie zawsze są te filmy w kinie akurat, gdy ktoś to zauważy. I nie każdy ma kablówkę - np. Ja! XD
    Ogólnie bardzo ładnie napisany artykuł. Sama treść do mnie dotarła. Była jasna i pięknie napisana.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję za komentarz i miłe słowa!
      Płacenie za kilka platform naraz może być niezłym wydatkiem, dlatego skupiam się na ofercie strony, na której obecnie mam abonament...

      Usuń